Księga Kondolencyjna
Profesora Zdzisława Jerzego Adamczyka
Z wielkim smutkiem zawiadamiamy, że dziś w nocy w wieku 88 lat zmarł Profesor Zdzisław Jerzy Adamczyk, literaturoznawca, wspaniały humanista, jeden z najważniejszych współczesnych badaczy życia i twórczości Stefana Żeromskiego, wieloletni pracownik kieleckiej polonistyki...
Składamy najserdeczniejsze wyrazy współczucia Rodzinie, Bliskim, Przyjaciołom....
Prosimy o wpisy do księgi kondolencyjnej (pod zdjęciem)
Treść wpisów:
Panie Profesorze,
znajomość z Panem, człowiekiem olbrzymiej pasji i tytanem pracy, to był wielki zaszczyt. Już Pan nie zajrzy i nie podaruje kolejnych listów, dokumentów, ze skrupulatnie sporządzoną notatką… Kiedy mówił Pan o Stefanie Żeromskim, był Pan pełen entuzjazmu i gorliwości, a kolejne, nawet najmniejsze odkrycia, cieszyły Pana w równej mierze, zawsze tak samo mocno, bo przybliżały Pana jeszcze bardziej do poznania pisarza, które sobie Pan upodobał na całe życie. Myśli o pracy nad Żeromskim wyrażał Pan całym sobą. Brak będzie opowieści, miłych powitań, niewymuszonego żartu, elokwencji i życzliwości…
„Smutno tu, tęskno i ponuro
Na biednej ziemi mnie…
Gwiazda ma, zakryta chmurą,
Nieznana mi w dal mknie…”
(S. Żeromski, Dzienniki T. 1)
Wielki smutek i żal Panie Profesorze!
Nie będę już miała niestety tej ogromnej przyjemności uczestniczenia w Pana wykładach o Żeromskim, które zawsze wzbudzały we mnie podziw i uznanie dla Pana erudycji i naukowej pasji.
Wszystko to pozostanie jednak w mojej pamięci!
Odszedł Człowie z ogromną pasją i wiedzą, zakochany w literaturze i swoim Żeromskim. Wielki żal, że odchodzi kolejny z tych, którzy w życiu kierowali się tymi samymi wartościami.
Znamienny ten rok akademicki 2023/2024 dla naszego Instytutu… Na początku żegnaliśmy Profesora Józefa Rurawskiego, na końcu będziemy żegnać Profesora Zdzisława Jerzego Adamczyka… odchodzą filary, naukowcy z innej epoki, tej ceniącej badawczą rzetelność, humaniści pełną gębą, choć przecież nie bez ludzkich wad. Z obu Panami Profesorami nie miałam jakiejś zażyłej relacji, najpierw byli inspirującymi wykładowcami, potem kolegami z pracy, z którymi nigdy nie śmiałabym przejść na ty… U obu zdałam egzaminy z literatury w pierwszych terminach, choć wcale nie na piątki 😉.
Profesor Z.J. Adamczyk najpierw recenzował moją magisterkę, a potem jako dyrektor IFP przyjmował mnie do pracy, pamiętam, że hospitował jakieś moje zajęcia (i ponoć sukcesem już było to, że z nich po 5-10 minutach nie wyszedł;), a potem właściwie niespecjalnie mnie kojarzył, aż do przypadkowego spotkania na cmentarzu w Suchedniowie, parę dobrych lat temu, kiedy 1 listopada odwiedzał groby rodziców, a ja – moich dziadków. No i tak zostałam w jego oczach suchedniowianką, co niespecjalnie mi przeszkadzało, bo faktycznie choć urodziłam się w Kielcach, to przez pierwsze pół roku życia mieszkałam z rodzicami u dziadków w Berezowie (nawet chrzczona byłam w suchedniowskim kościele)…
Szanowny Panie Profesorze, jak już Pan się tam po drugiej stronie nagada z Żeromskim, to proszę koniecznie pozdrowić moich dziadków, a Pana krajanów, Szumielewiczów z Suchedniowa ♡.
Dzięki opowieściom – zawodowym wspomnieniom babci, żyłem w cieniu legendy Profesora zanim jeszcze zacząłem swoją przygodę z kielecką polonistyką.
Pamiętam nasz studencki strach przed wejściem na egzamin na III roku. Zupełnie jak by to było wczoraj.
Jestem szczególnie wdzięczny za zainteresowanie i zaangażowanie jakie mi później okazał – to właśnie dzięki tym wartościom wyszedłem poza mury uczelni i miałem na przykład możliwość poznania Tadeusza Januszewskiego, wybitnego znawcę twórczości Juliana Tuwima. I dzięki dobremu słowu Profesora Adamczyka mogłem zobaczyć i potrzymać w rękach rękopis “Kwiatów Polskich”.
To właśnie On pokazał mi jak naprawdę można szukać źródeł w przepastnych archiwach Biblioteki Narodowej.
To było coś! Niedostępne dla żadnego z nas, studentów.
Przenikliwy wzrok i ten charakterystyczny uśmiech.
Wspaniałe rozmowy i coś szczególnie ważnego… był drugą osobą w Instytucie po kochanym Koziejce, której powiedziałem że zostanę ojcem. To o czymś świadczy. Dla mnie na pewno.
Bardzo przykro że odszedł Autorytet.
Pan Profesor Zdzisław Jerzy Adamczyk to wielki literaturoznawca. Jego pasja stała się istotą jego życia. Odeszła legenda…
Mam nadzieję, że teraz pozna już Pan Profesor wszystkie tajemnice Żeromskiego. Wiem, że będą to żywe i długie rozmowy.
Pan Profesor Zdzisław Jerzy Adamczyk to wielki literaturoznawca. Jego pasja stała się istotą życia. Odchodzi legenda…
Pan Profesor Adamczyk był najwybitniejszym uczonym, jakiego poznałam w swoim życiu. Przy tak imponującym dorobku naukowym, zawsze pozostawał człowiekiem skromnym. W mojej pamięci zapisał się jako wykładowca, który lubił pracę ze studentami – często żartował, do każdego podchodził indywidualnie, był niesłychanie dobrym obserwatorem. Nade wszystko ceniłam niezwykłą umiejętność Pana Profesora, którą była zdolność mówienia o czymś trudnym prostym językiem, zrozumiałym dla każdego. Argumentacja przedstawiana przez Pana Profesora zawsze była spójna i logiczna. Profesor Adamczyk nie wstydził się swojego pochodzenia, powtarzał, że każdy z nas dostał od losu coś najcenniejszego, czyli czas i tylko od nas zależy, jak go wykorzystamy.
Cześć Jego pamięci.
Jestem przekonana, że tam, po drugiej stronie, Pan Profesor pije kawę z Żeromskim i dyskutuje o literaturze.
Szanowny Pan Profesor całym życiem zaświadczył, jak nauka i pasją są ważne i istotne. Będziemy tęsknić za Pana Profesora wiedzą i intelektem.
Zawsze we mnie pozostanie podziw dla Pana Profesora, którego znałam „ze słyszenia”, a „poznałam wzrokiem”, pracując w ILiJ. Był zawsze człowiekiem Żeromskiego! Wybitny badacz, legenda, autorytet naukowy. Niech odpoczywa w pokoju! Rodzinie i Bliskim Profesora składam serdeczne kondolencje.
Pan profesor Adamczyk był promotorem mojej pracy magisterskiej. Jego zaangażowanie w pracę ze studentami, ogrom wiedzy oraz pasją z jaką tę wiedzę przekazywał,na zawsze zostaną w mojej pamięci. To był zaszczyt być jedną z jego studentek. Zawsze będę go miło wspominać. Słuchanie jego wykładów to była czysta przyjemność.
Niech spoczywa w pokoju.
Odszedł wybitny historyk literatury Profesor Zdzisław Jerzy Adamczyk. W kwietniu 2015 roku był naszym Czcigodnym Gościem – w Toruniu, na UMK, w Collegium Maius. Wygłosił doroczny wykład “Artur Hutnikiewicz in memoriam”. Mówił o Żeromskim – całym sobą, z pasją, z najwyższym znawstwem. Uczony wielu zasług i zarazem skromny, ujmujący Człowiek. Takim Go pamiętam. Takiego wspominam. Żal. Po pracy życia niech odpoczywa w pokoju wiecznym.
–
#Zdzisław_Jerzy_Adamczyk
Zawsze gdy myślę o Panu Profesorze, przychodzi mi do głowy egzamin z pozytywizmu i Młodej Polski. Profesor przyłapał mnie na średniej znajomości “Kaśki Kariatydy” Zapolskiej, za co – w ramach pokuty – dostałem dwa tygodnie na zapoznanie się z całą twórczością Stanisława Wyspiańskiego. Spędziłem w związku z tym w kieleckich czytelniach dobrze ponad 100 godzin, poznając te wszystkie “Wyzwolenia”, “Warszawianki” i “Noce listopadowe”, by ostatecznie podczas egzaminu drugiej szansy otrzymać pytanie o finałową scenę “Wesela” :). Egzamin oczywiście zdałem, a korzyść z tej sytuacji dla mnie taka, że do dziś z Wyspiańskiego coś tam w głowie zostało. Pan Profesor Zdzisław Jerzy Adamczyk to z pewnością jedna z pomnikowych postaci świętokrzyskiej polonistyki, będzie go bardzo brakowało…
Profesorze, odpoczywaj w pokoju po pracowitym i twórczym życiu. Pozostaniesz na zawsze w sercach swoich studentów i pracowników. Dziękuję Ci za życzliwość zaufanie, za dobrą atmosferę w Instytucie.
Wspaniały człowiek i wykładowca, którego opracowania mam w swojej domowej bibliotece, człowiek innej, przedcyfrowej epoki. Do dzisiaj pamiętam jego wykłady z Leśnej: szkoda było opuścić jakikolwiek. Wyrazy współczucia dla wszystkich, których dotknęła śmierć profesora.
SjSkładam najserdeczniejsze wyrazy współczucia Rodzinie.
Dziękuję za przekazanie ciekawych wiadomości o mojej rodzinie ,oraz skany listów między moim kuzynem Walerym Karwasińskim a Stefanem Żeromskim.
Dziękuję również za cykl wspaniałych wykładów na spotkaniach Świętokrzyskiego Towarzystwa Genealogicznego “Świętogen”w Kielcach.
W latach 1971 – 1976, studiując filologię polską w kieleckiej Wyższej Szkole Pedagogicznej, miałam zaszczyt być studentką pana profesora Zdzisława Jerzego Adamczyka.
Na pierwszym roku naszych studiów, jako jeszcze młody doktor, Pan Profesor był – niesamowicie nam przyjaznym – opiekunem naszego roku, a jednocześnie wspaniałym wykładowcą teorii literatury i poetyki, a w następnych latach – wykładowcą literatury polskiej i powszechnej.
Od połowy II roku do końca naszych studiów był dziekanem Wydziału Humanistycznego kieleckiej WSP.
To był cudowny człowiek, zawsze uśmiechnięty, bardzo życzliwy i niesamowicie pomocny, który nigdy nie tworzył sztywnej przepaści w stosunku do swoich studentów.
Był wspaniałym wykładowcą, sprawiedliwym i wymagającym, ale jednocześnie imponującym nam ogromną wiedzą.
Smutno jest dzisiaj wspominać Pana Profesora już w czasie przeszłym. Wielki żal…
Prof. Zdzisław Jerzy Adamczyk na zawsze pozostanie w naszej wdzięcznej pamięci i w naszych sercach.❤️
26 czerwca 2008 roku podczas pierwszego – po latach – spotkania naszego roku, mieliśmy okazję spotkać się z panem prof. Zdzisławem Jerzym Adamczykiem w murach naszej uczelni przy ul. Leśnej.
Od trzech lat, co roku spotykamy się w Suchedniowie w rodzinnym mieście Pana Profesora .
Za dwa tygodnie nasze kolejne spotkanie … Na pewno będzie pełne pięknych wspomnień o naszym Panu Profesorze.🖤 O naszym Zdzichu, bo tak nazywaliśmy Go między sobą – zawsze pełni największego szacunku i empatii.
A dzisiaj że smutkiem
Pragnę przekazać największe wyrazy współczucia całej rodzinie i wszystkim błyskiem Pana Profesora.
Barbara Wojtowicz
bewr1952@interia.pl
Z
Wspaniały Profesor. Wraz z nim odchodzi pewna epoka. Przy ostatnim spotkaniu opowiadał, że pracuje nad Dziejami grzechu, ale ciężko mu idzie. Zapewne opracowanie trafi do dzieł niedokończonych, a szkoda.
Wyrazy współczucia dla Rodziny Pana Profesora.
W zasadzie całe moje dorosłe życie, od studiów na filologii polskiej – po ostatnie kilkadziesiąt lat pracy na Uczelni w Instytucie Filologii Polskiej, potem w Instytucie Literaturoznawstwa i Językoznawstwa – to była epoka Pana Profesora Zdzisława Jerzego Adamczyka…
Pamiętam egzamin z historii literatury polskiej i “Popioły”, o których opowiadałam, chociaż znałam je tylko ze streszczenia (to było bardzo dobre streszczenie) – Profesor się wtedy nie zorientował, zdałam a przyznałam się wiele lat później – wybaczył!
Pamiętał, jak radził mi, żebym po ślubie nie wyprowadzała się z Kielc (miał rację! – niestety, doszłam do tego wiele lat za późno!)
Pamiętam, jak przechodziliśmy “na ty” – wiele razy, piliśmy nawet bruderszaft… – nigdy nie miałam odwagi powiedzieć Mu “Zdzichu”…
Śmierć Profesora to koniec pewnej epoki…
Rodzinie, Przyjaciołom, wszystkim, którzy cierpią z powodu śmierci Profesora – wyrazy współczucia…
Wspaniały człowiek, z wielką pasją, choć minęło 29 lat, wciąż pamiętam wykłady i egzamin z literatury u Pana Profesora. Całym sercem składam wyrazy współczucia dla Bliskich Pana Profesora .,, Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych.”
Dziękując za każde słowo – wypowiedziane i napisane – za możliwość słuchania, rozmawiania i podziwiania, pozostanę w szacunku i wdzięczności za to, że mogłam Pana Profesora spotkać w życiu. Pokój Jego Duszy…